wtorek, 18 czerwca 2013

Zła wiadomość

Hej zawieszm bloga do końca wakacji.
Powód: nieznany
Do zobaczenia.



P.S dziękuję za tyle wyświetleń
*ociera łzę*


~A

środa, 12 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 16

Hej :3
Czytajcie notkę :)




                                                            ~ROZDZIAŁ 16~

                                                                 *Jessy*
[...] I do twojej klasy.
- Zayn oszalałeś?
- Nie Jess. Nie oszalałem. Muszę się uczyć. - powiedział i dał mi całusa w usta. Jego podejście do życia było dziwne. Moje też ale pomińmy tą kwestię. Postanowiliśmy z Mulatem jednak wrócić do mojego domu bo tam był spokój. W czasie drogi postanowiłam zagadać go o tą szkołę.
- Ale szkoła nie jest taka fajna i prosta jak ci się wydaje.
- Jessy ja wiem jaka jest szkoła, bo w końcu też tam chodziłem co nie? - znowu nastała krępująca cisza. Gdy weszliśmy już do domu znowu nawijał o szkole ale mu przerwałam.
- No tak... Nie ważne. Wróćmy do całowania. - powiedziałam i zaczęłam namiętnie go całować co oczywiście odwzajemnił.



                                                             *Zayn*


Boże ta dziewczyna jest niesamowita!!! Nie wiem co takiego robi ale dzięki niej czuję się o wiele lepiej. Całowała tak niesamowicie...
- Jessy? - powiedziałem gdy oderwałem się od jej pięknych ust.
- Tak?
- Jestem głodny. Może coś przekąsimy?
- Chętnie. A co proponujesz? - nie zbyt wiedziałem co mam odpowiedzieć więc szybko rzuciłem.
- A na co masz ochotę?
- Nie wiem. Może sushi?
- Jasne. Nie ma sprawy. To ja zabieram się do gotowania...
- Umiesz robić sushi?
- Yyyy w pewnym sensie tak.
- Nie chwaliłeś mi się.
- Wiesz może dlatego że nie są takie pyszne jak robione przez naprzykład Hazzę.
- Pewnie masz rację... To ty idź gotować a ja pójdę się wykąpać. - powiedziała, dała mi szybkiego całusa, poszła po ciuchy na zmianę i weszła do łazienki. Postanowiłem nie być gorszy i też wziąłem baardzo szybki prysznic, uczesałem włosy i przebrałem się*. W końcu musiałem jakoś wyglądać przy mojej dziewczynie.




                                                              *Jessy*



Zayn był super. Rozumiał mnie. Nie wiem jak ale było to po nim widać (powiedzmy).
Kocham ciepłe prysznice. Sama rozkosz. Zaczęłam sobie podśpiewywać Demi "Give Your Heart a Break". Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Usłyszałam również jak Malik z kimś rozmawia. kolczyki* ,spięłam włosy w koński ogon i ubrałam się*. Wyglądałam ładnie ale nie lubiłam się tak ubierać. Wolałam dresy, kilka rozmiarów za duże bluzy i jakieś męskie buty. Ale nie dzisiaj. Wyszłam z łazienki i zeszłam ze schodów, a na dole Zayn przywitał mnie buziakiem w usta.
Viekawe kto to był? Żeby uspokoić moją ciekawość 'szybko' uwinęłam się z prysznicem, a ponieważ myłam włosy musiałam je jeszcze wysuszyć. Nigdy nie lubiłam swoich włosów. Nie dość że blond, kręcone to jeszcze suche i łamliwe. Zawsze chciałam mieć takie jak Demi albo Selena. Nie ważne. Wążne że Zayn kochał mnie taką jaką jestem. Po wysuszeniu włosów wyprostowałam je, nałożyłam na twarz niewielką ilość makijażu, założyłam
- Długo czekałeś?
- Nie. Ślicznie wyglądasz Jess. A i przyszedł ktoś do ciebie. - powiedział i wzkazał salon. Poszłam tam i zobaczyłam Amelię.
- Am? Co ty tu robisz?
- Jessy jak dobrze że jesteś! - powiedziała i przytuliła się do mnie.
- Co się stało?
- Jess bo ja muszę wam coś powiedzieć.
- Nas?
- Tak. DO ciebie i Zayna. Nie przeszkadzam wam?
- Nie. Mów o co chodzi.
- Ok, ale lepiej usiądźcie. - powiedziała a my usiedliśmy obok niej na kanapie.
- Amelia wyduś to z siebie.
- To Miriam.
- Nie rozumiem?
- Miriam wysłała Niall'owi zdjęcia twoje i Harry'ego.
- Co? Więc to nie ty Zayn?
- Oczywiście że nie ja.
- A Jess? Jest jeszcze jedna sprawa.
- Tak?
- Chodzi o Evana.
- Tego z naszej szkoły?
- Tak.
- To co znim?
- Podoba mi się.
- Amelia zgupiałaś? Przeciesz on ćpa i inne takie. O kurwa.
- To może ja pójdę?
- Tak chyba będzie najlepiej. - powiedziałam a Amelia wyszła.
Razem z Malikiem zjedliśmy pyszną kolację, tańczyliśmy i całowaliśmy się.
- Kocham Cię Zayn. - odparłam, podeszłam do niego i pocałowałam go z wielką miłością. Byliśmy dla siebie stworzeni.
- Podoba ci się Jess?
- Wow Zayn. Niesamowicie to przygotowałeś w tak krótkim czasie. Jestem zachwycona - powiedziałam i obdarzyłam go całusem w policzek.
- Dziękuję. Ale po pierwsze: kąpałać się pół godziny więc trochę czasu miałem, po drugie: Kocham cię. Zaśpiewam ci Jess. - powiedział i zaczął śpiewać.


People say we shouldn’t be together
We’re too young to know about forever
But I say they don’t know
What they’re talk - talk - talking about
Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine girl
They don’t know about the things we do
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us
One touch and I was a believer

Every kiss it gets a little sweeter 
It’s getting better
Keeps getting better all the time girl
They don’t know about the things we doThey don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us
They don’t know how special you are
They don’t know what you’ve done to my heart
They can say anything they want
Cause they don’t know us
They don’t know what we do best
It’s between me and you
Our little secret
But I wanna tell them I wanna tell the world
That you’re mine girl
They don’t know about the things we do
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us
They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about
They don’t know about the things we do
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us
They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us
They don’t know about us

Zayn... To jest śliczne. - powiedziałam i pocałowałam go. Śpiewał cudownie. Jeszcze nigdy nie słyszałam jak śpiewał na żywo. Miał niesamowity głos.
- Dziękuję.
- Naprawdę. Jestem pod wrażeniem. Nie słyszałam jeszcze takiego głosu.
- Wiesz ty też nie śpiewasz najgorzej ale do Demi to Ci jeszcze trochę brakuje.
- Nie tylko ja. Jeszcze pewnie sąsiedzi i napewno całe miasto.
- Ale było dobrze?
- Powiedzmy. Kocham cię Jess.
- Ja ciebie też Zayn. - powiedziałam i pocałowałam go.
- No Jess. Jutro szkoła. Idź spać jest 23:45.
- Najpierw posprzątam.
- Ja to zrobię.
- Zayn ale...
- Idź. Teraz.
- No dobra. - powiedziałam, dałam mu szybkiego całusa i dodałam:
- Zostajesz na noc?
- Nie mam tu rzeczy.
- Ok. To do jutra w szkole.
- Pa. I nie spóźnij się Jess.
- Postaram się. - powiedziałam, poszłam na górę, przebrałam się w piżamę*, zmyłam makijaż i momentalnie zasnęłam.


                                         



                                               *NASTĘPNY DZIEŃ RANO*


                                                              *Jessy*



Obudziłam się około 6:30 więc miałam dużo czasu żeby przygotować się do lekcji. Gdy wreszcie zwlokłam się z łóżka, spakowałam się do szkoły i poszłam do łazienki się ogarnąć i wziąć prysznic. Zamierzałam zaskoczyć wszystkich moim wyglądem. Nie chciałam się stroić aż tak jak Serena i jej przyjaciółeczki Natalie i Clare które były klasowymi dziuńkami. Nienawidziłam ich z całego serca, zresztą z wzajemnością. Naszczęście przez kilka miesięcy w szkole była awaria i nie chodziliśmy do niej. A co do tych suk to uważały się za siódmy cód świata, a co chyba najgorsze to że tak jak ja były blondynkami, ale większość klasy lubiła mnie mimo koloru włosów. Postanowiłam że może w przyszłym roku przefarbuję się albo na czarno albo na brązowo. Gdyby mama żyła na pewno by mi doradziła. Ale niestety jej nie ma. Ojca też. Ten dom mam od nich. Spisali mi go w testamencie. Mieliśmy dwa domy. Ten co teraz i ten co spłonął. Mam jego zdjęcia* jeszcze w przyzwoitym stanie. Dobra koniec tego prysznica i rozmyślania....








--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :3
Wiem rozdział dziwny i dziwnie się kończy. ale naprawdę nie mam zbyt dożo czasu.
Następny będzie lepszy obiecuję :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3


~Alice <3







































niedziela, 9 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 15

Hej ;3
CZYTAJCIE NOTKĘ :)


UWAGA TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ +18 JEŚLI NIE LUBISZ TAKICH SCEN POMIŃ POCZĄTEK :)



                                                          ~Rozdział 15~
                                                              *Jessy*


[...] Zayn zaczął powoli lecz zawzięcie ściągać ze mnie ubrania aż stanęłam przed nim zupełnie naga... Nagle nie wiem dlaczego odsunął się ode mnie. Nie patrzył mi w oczy, lecz na moje ciało, od piersi do samych stóp.
- Coś nie tak Zayn?
- Jess... Ty...
- Wiem nie powinnam...
- Nie. Jesteś piękna i to chciałem ci powiedzieć. Kocham Cię Jess. - powiedział i uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam mu się tym samym. Przywarliśmy do siebie a chwile spędzone razem nabierały zupełnie innego znaczenia. Mulat zaczął szybko zdejmować swoją bluzkę i spodnie. Gdy się już rozebrał, patrzyłam na niego jak na Boga Seksu, którym zresztą był. Miał genialnie ułożone proporcje.
- Zayn ty jesteś... Cudowny...

- Jess. Nie gadaj tylko działaj. - powiedział uśmiechnął się, podszedł do mnie i przytulił mnie całując w usta. Oddałam pocałunek.Przenieśliśmy się na łóżko. Wyczułam drżenie, które przebiegało przez jego ciało. Potem Malik przytulił mnie jeszcze mocniej i otworzyłam dla niego usta na nowo. Nasze języki spotkały się w drażniącej pieszczocie. Nie mogłam powstrzymać języku pożądania, który wyrwał mi się z gardła. Poczułam jak mięśnie Zayna drgają w odpowiedzi. Pocałowaliśmy się jeszcze mocniej. Przesunęłam palcami po jego ramionach i torsie. Były gładkie i ciepłe a miękka skóra i twarde mięśnie stanowiły kuszące połączenie. Zayn wciągnął mnie na łóżko i pocałował mnie namiętnie, potem dotknął dłonią mojego policzka, przesunął dłoń w dół ramienia, a potem delikatnie ujął w nią moją pierś, musnął sutek, a potem wszedł we mnie. Poruszaliśmy się w zgodnym rytmie, początkowo wolnym i łagodnym. Dziwłam się że tak do siebie pasujemy. Malik był w tym genialny. Niby z nikim wcześniej nie uprawiałam seksu, ale on wydawał mi się mistrzem w tej działce. Zaczął robić to szybciej, wszedł we mnie tak idealnie że prawie nie czułam bólu. Prawie.
- Tak Zayn... aaaa.... mocniej... - nie mogłam mu się oprzeć. Rozkoszowaliśmy się tą "ciekawie" spędzoną chwilą, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek go drzwi. Zamarliśmy w bez ruchu.
- Kto to? - wyszeptał Zayn.
- Nie wiem nikogo się nie spodziewałam.
- Idż. Ja poczekam. - powiedział i pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam to, ale po chwili znowu usłyszeliśmy dzwonek.
- Kurwa. Kto kolwiek to jest zamorduję.
- Nie marudź Zayn. Zaraz wracam. - powiedziałam, wrzuciłam na siebie szlafrok* i szybko zbiegłam po schodach na dół.
- Hej Jessy!
- Amelia? Co ty tu robisz?!
- Słuchaj chciałam cię przeprosić za moje zachowanie, Jess mam nadzieję że mi wybaczysz i że odbudujemy naszą przyjaźń.
- Bo wiesz Am... Jestem trochę zajęta...
- Jessy proszę.
- Dobrze. Tobie zawsze wybaczę. Przyjaciółko. - powiedziałam i przytuliłam się do niej.
- Yyyy... Jess?
-Tak?
- Czy to jest... - powiedziała a ja odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a schodzącego ze schodów w samych bokserkach. Najwyraźniej nie chciało mu się czekać i musiał założyć swoje seksi bokserki*.
- Tak to Zayn Malik z One Direction.
- Hej. Zayn jestem. - powiedział i wyciągnął do niej rękę.
- A... A... A...
- Spokojnie powiesz jak sobie przypomnisz - powiedział, uścisnął jej drżacą rękę. Potem objął mnie w pasie.
- Czy wy.. ten no... Jesteście parą? - Zapytała.
- Tak. - powiedział Mulat. - I to bardzo szczęśliwą - dodał całując mnie w policzek.
- Aha... To ja wam nie przeszkadzam. Wpadnę potem - powiedziała i przytuliła się do mnie. - Pa Jess, cześć Zayn. - dodała i pobiegła na przystanek autobusowy.
- Kto to był? - zapytał Zayn.
- Amelia. Moja przyjaciółka.
- Aaa... kojarzę to ta która była zazdrosna o Hazzę?
- mhm...
- Dobra Jess. Koniec gadania. Chodźmy dokończyć to co zaczęliśmy - powiedział i pokazał śnieżno białe zęby.
-Zayn a nie myślisz że na dzisiaj wystarczy tych przygód?
- Kochanie proszę.
- No cóż. Dla ciebie wszystko. - odpowiedziałam i pociągnęłam go za sobą na górę wprost do łóżka w którym przeżyliśmy swój pierwszy raz ze sobą. I zamierzaliśmy zrobić to jeszcze raz.


                                                 


                                              *Ok 1h później*

                                            *U 1D w domu**




Nie wiedziałam jak mam wejść do nich do domu z Zayn'em. Przecierz tam jest też Niall i Hazz. Może poprostu tam nie pójdę?
- Zayn myślisz że to dobry pomysł?
-Szczerze?
- Mhm.
- To nie. Ale musisz kiedyś spojrzeć chłopakom w twarz.
- Masz rację. Idziemy?
- Idziemy. - powiedział i otworzył drzwi.
- Siema chłopaki! - dodał Mulat.
- Hejka. - odpowiedzieli chórem Liam i Louis.
- Jestem z Jess. Nie przeszkadza wam to?
- Jasne że nie Zayn. Ja i Lou będziemy na dole jak by co.
- A gdzie Niall i Harry?
- Wyprowadzili się.
- Spoko Liaś. My będziemy na górze.
- Nie ma sprawy. Ale tak na przyszłość nie mów do mnie 'Liaś' ok?
- Jasne. To my idziemy na górę. - powiedział i wziął mnie za rekę.
- A Zayn, Jess? - zapytał Lou - Pożyczyć wam gumki?
- Nie Louis nie musisz - zaśmiał się Mulat.
- Nie to nie. Jak chcecie. Tylko nie bądźcie za głośno bo nie chce nam się słuchać 'oh', 'ach' i 'mocniej' tam od was z góry.
- Nie musisz się o to martwić Lou. - powiedziałam i poszłam z Zayn'em do jego pokoju*.
- Wow. Mega pokój, a raczej apartament.
- Nie przesadzaj Jess. Nie jest taki wielki.
- Ani trochę. Jest baardzo wielki.
- Nie gadajmy o pokoju tylko o szkole.
- O szkole? Zayn serio?
- Chyba zacznę do niej chodzić...























--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :3
koniec tego rozdziału :)
Wiem opis +18 nie udał mi się ale nie jestem zbyt dobra w pisaniu takich scen ;)
UWAGA!!!
Będzie kilka nowych bohaterów i niedługo zaktualizuję starych bohaterów. Nowi będą występować w następnych rozdziałach :) :)


CZYTASZ = KOMENTUJESZ


~Alice <3






















piątek, 7 czerwca 2013

Uwaga!!

Hej niestety na jakiś czas muszę zawiesić bloga. I tak niewiele osób go czyta więc nie będzie to miało dla was różnicy, ale i tak was o tym poinformuję. Do zobaczenia (może).

~Alice </3

piątek, 31 maja 2013

ROZDZIAŁ 14

CZYTAJCIE NOTKĘ :)







                                                             ~Rozdział 14~

                                                                *Jessy*


[...] Perrie.
- Zayn? Jessy? Co wy robicie?
- Hej Pezz, my tylko ten... Jessy pomaga mi ze słowami piosenki. Prawda?
- Tak dokładnie.
- Serio?
- Tak Perrie, serio Zayn nie miał pomysłu na rym, i przypadkowo spotkałam go tutaj...
- Aha, Rozumiem. Podwieść was?
- Nie. Przejdziemy się. Będzię więcej czasu na wymyślanie tekstu.
- Jak chcecie. - powiedziała, posłała Zayn'owi całusa i odjechała.
- Pfff.... nareszcie. Pojechała.
- Zayn! Spokojnie, czemu jestes dla niej taki niemiły? Przecierz jesteście szczęśliwą parą...
- Nie ważne jedziemy?
- Spoko. - powiedziałam i wyruszyliśmy w "romantyczną podróż do szpitala".

                           

                                                              *Ok 1h póżniej*


Weszłam do szpitala z Mulatem i tradycyjnie pokazałam zazdrosnej pielęgniarce język.
- Hejka. - powiedziałam do chłopaków i Horana.
- mhm. Hej. - odparł Niall. Wkurwiał mnie i to bardzo. Powoli zastanawiałam się czy związek z nim ma jakiś sens. Cały czas podejrzewał mnie o zdrady. Więc stąd ten pomysł z Malikiem. Mam nadzieję że się zgodzi, a jeśli nie mam to gdzieś. Zawsze stwarza problemy...
- Niall, bo ja i Zayn mamy plan...
- Dawaj. Zaskocz mnie.
- Będziemy udawać parę.
- Co kurwa? NIE NIE NIE i jeszcze raz nie, wy jesteście jacyś powaleni i wogóle jak możesz myśleć że ja się zgodzę?
- Egoista.
- Debilka.
- Cwel hendorzony.
- Dziwka... - to co powiedział wkurwiło mnie na maksa. O kurwa...
- Niall!!! Wypierdalaj pojebie z mojego życia!!!! - wydarłam się ile tylko miałam siły w gardle.
- Nienawidzę Cię ty pierdolona dziwko!!! - powiedział chuj.
- Skurwisyn. I to tyle. Spierdalam stąd. - powiedziałam, wzięłam deskorolkę i pociągnęłam Zayn'a za sobą.
- Nie chcę was znać kurwy!! Ja pierdole chuj z ciebie Zayn!! - wrzeszczał Chujek Horanek.
- Nie pierdol, bo ci się rodzina powiększy. - odkrzyknęłam
- Panno Sky... - zaczęła pielęgniarka
- Spierdalaj i co się kurwa gapisz? - powiedziałam i wybiegłam razem z Mulatem, a ta patrzyła na nas jak na debili. Po policzkach spływały mi łzy. Nie zamierzałam ich wycierać, chciałam żeby ludzie widzięli jak cierpię, przez jakiegoś sukinsyna...
- Jess zwolnij, nie mam siły, te rurki są bardzo obcisłe. Miażdżą mi klejnoty...
- Zayn, kurwa błagam cię... nie mam humoru...
- Domyślam się. Ni epłacz - powiedział i otarł moje łzy - Nie warto dla kogoś takiego.
- Zayn...
- Ciiii nic nie mów. Chodźmy do Ciebie.
- Chyba wiem do czego zmierzasz... Po pierwsze: jestem nie pełnoletnie, a po drugie: masz przecierz Perrie. Lubię ją. Nie zrobiłabym jej tego.
- Kocham Cię Jess.
-Jak można kochać kogoś, kogo nie całowano się na dobranoc, kogoś kto nie czekał, i na kogo się nie czekało?
- Można.
- Zayn... Ale...
- Ja cię kocham Jess...
-No i co z tego?
-I ty mnie pokochaj..
-Nie. Ja już kiedyś kochałam. Drugi raz nie popełnię tego błędu.
- Zaufaj mi... Kocham Cię!
- Wiem..
- A wiesz jak bardzo?
- Zayn, domyślam się, ale to niczego nie zamienia MASZ PERRIE. Zrozum.
- A gdyby jej nie było?
- Chyba wiesz co wtedy.. - powiedziałam dla żartów i puściłam mu oko.
- Nie ma sprawy. Halo? Cześć Pezz z nami koniec. Pa. - powiedział do słuchawki telefonu.
- Oszalałeś?
- Nie.
- Zayn wiesz co? Dziękuję...
- Za co?
- Za wszystko że jesteś, byłeś i będziesz przy mnie. - powiedziałam, przytuliłam się do niego i w tedy zaczęło padać.
- Chodźmy do środka Jess.
- Ok... Dlaczego z nią zerwałeś?
- Bo to na Ciebie mam ochotę Jess, tylko na Ciebie.
- Zayn przesadzasz... ale chodżmy już... Zimno mi.
- Jak chcesz. Może zrobię coś do jedzenia?
- Dobrze, to ja ide się przebrać.
- Idź i nie wracaj za szybko - powiedział i uśmiechnął się tym swoim uwodzicielskim uśmiechem. Nie mogłam mu się oprzeć, nie wiem dlaczego, podeszłą i dałam mu szybki całus prosto w jego piękne usta.
- O Jess widzę że przekonałaś się co do mnie hmmm?
- W pewnym sensie... Dobra rób to żarcie... - powiedziałam i pobiegłam na górę.
- W co ja się ubiorę? - myślałam - Muszę wyglądać ładnie. Dla niego. Może to*? Nie jakoś mi nie pasuje... - Zaczęłam przeglądać szafę, i wyciągnęłam kilka zestawów. - A to*?... Nie jakieś za dziewczęce... Może to*? Tak to jest idealne.- Szybko zaczęłam się przebierać, a gdy zaczęłam robić sobie fryzurę* usłyszałam Zayn'a.
- Jessy! Chodź!! Ile można się przebierać?!?! Jedzenie gotowe!!
- Idę!! - powiedziałam i zbiegłam po schodach.
- O jeste.... Wow... Jess wyglągasz....
- Nie gadajmy tylko jedzmy. Padam z głodu... Mmmmm wygląda pysznie.
- Księżniczko, to jest moja specjalność czyli naleśniki z Nutellą i polewą* .
- Oh książe, dziękuję Ci - powiedziałam i pocałowałam go.
- Podoba mi się.
- Hahhha smacznego Zayn.
- Smacznego - powiedział i usiadł naprzeciwko mnie. Był taki uroczy gdy jadł, śmiał się, żartował czy nawet złościł się. Pociągał mnie. I to bardzo. Chciałam coś powiedzieć ale on mnie uprzedził.
- To może winka?
- Tak Zayn. Poproszę. - powiedziałam, a on zaczą nalewać do pełna mi i sobie.
- Smacznego Jess.
- Zayn?
- Tak?
- Może zatańczymy? - zapytałam
- Jasne. To ja wybiorę jakiś kawałek. - odparł, wstał i włączył radio i odtworzył piosenkę*.
- To moja ulubiona - powiedział - Mam nadzieję że Ci si spodoba.
- To się okaże. Kto to śpiewa?
- Enrique Iglesias.
- A tytuł?
- "Hero". Mówię ci Jess. ZAJEBISTA. - wsłuchałam się. Była cudowna.
- Śliczna. Naprawdę.
- To dobrze. - uśmiechną się, podszedł i objął mnie w pasie.
- Zayn. Co ty robisz?
- Tańczę z tobą... - słodki był. Nie miałam wyjścia. Przytuliłam się do niego.
- Jess, ja naprawdę Cię kocham i... - zaczął ale nie skończył, bo wpiłam mu się w usta, zaczęliśmy się namiętnie całować, a po jakimś czasie nasze języki rozpoczęły taniec. Taniec miłości. Robiliśmy to coraz mocniej, gdy nagle...





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


KONIEC <3
Podobało się?
Proszę o komentarze i odp. w ankietach w prawym górnym rogu strony :)
Doszłam do wniosku że nie będę robić czegoś w stylu "po 4 kom. dodam następny rozdział"
bo i tak tylko Olga K   komentuje i za to ci bardzo dziękuję :*





CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)




~Alice


































czwartek, 30 maja 2013

ROZDZIAŁ 13


CZYTAJ NOTKĘ :)







                                                                 ~Rozdział 13~



                                                                     *Harry*



[...]  Nie nie mogę.... Stanąłem na barierce... Usłyszałem głos Jessy.



                                                                     *Jessy*


- Harry!!! Stój nie skacz!!!! Wybaczam Ci!!! - krzyczałam na cały głos. Rzuciłam torbę na bok i zaczęłam biec w jego kierunku. Gdy dobiegłam złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam zdala do mostu.
- Harry... Co ty robisz? Oszalałeś?!
- Jess przepraszam... ale mi naprawdę na tobie zależało... i nadal zależy...
- Harry wybaczam Ci, ale nigdy więcej tego nie rób... - powiedziałam, pocałowałam go  w policzek i przytuliłam się do niego. Staliśmy tak na moście oboje zapłakani. Gdy chciałam go puścić powiedział:
- Proszę. Nie odchodź...
- Nie odejdę Harry. Nigdy. - powiedziałam i przytuliłam go mocniej. Na co poczułam że się lekko
uśmiechnął. Postanowiłam dotrzymać słowa i zostać tam jeszcze.


                     


                                                       






                                                             *30 min potem*
                                                                *SZPITAL*
                                                                   *Jessy*



Właśnie weszłam z Hazzą do szpitala i zobaczyłam zazdrosną minę pielęgniarki na co pokazałam jej język. Harry musiał to zobaczyć bo zaczął się śmiać.
- Hej Niall. - powiedziałam wchodząc do jego sali.
- Siemson bracie. - powiedział Harry.
- Zamknijcie się oboje. Jak mogliście mi to zrobić?! - odparł Niall
- Niall nie rozumiem...
- Zdradzasz mnie z Hazzą!
- CO?! - odpowiedzieliśmy chórem z Loczkiem
- Tak Jessy. Myślałaś że się nie dowiem? Masz dowód - powiedział i pokazał NAM swój telefon z NASZYMI zdjęciami na moście i to jak całowałam Hazzę w policzek. KURWA. Kto mógł mu to przysłać?! Jeszcze w temacie "ona cię zdradza nie ufaj jej". Kto kolwiek to zrobił musiał mnie a raczej Nas nie nawidzić. I co najważniejsze chciał zniszczyć związek mój i  Horana.
- Niall, chyba nie wierzysz w jakieś głubie zdjęcia! Przecierz wiesz, że ja nigdy bym Ciebie nie zdradziała.
- Jess, te zdęcia mówią co innego.
- Nie wiem kto ci to przysłał, ale ja go tylko pocieszałam...
- Całując???
- Niall debilu on chciał popełnić samobójstwo!!! - krzyknęłam i wybiegłam ze szpitala wkurwiona na cały świat. Ale kto mógł wysłac mu te zdjęcia? Liam i Louis napewno nie, Niall raczej sam by sobie ich nie przysłał, Hazza był ze mną, więc pozostawał Zayn. Ten jebany szmaciarz. Tak byłam prawie na 100% pewna że to on... Bo kto inny? Bez wahania chwyciłam telefon* i wysłałam sms-a.


Do: Zayn
Musimy porozmawiać.

Od: Zayn
O co chodzi? Nie mam czasu na pogawędki -.-

Do: Zayn
Bądź za godz. Przy rzeczce nie daleko Tesco.

Od: Zayn
mhm... postaram się, ale mogę się trochę spóźnić.

Do: Zayn
ok.




Nie wiedziałam co mu powiem więc poszłam do domu, weszłam do salonu* napisałam to na kartce, kilka razy przeczytałam, a potem poszłam na górę, do mojego pokoju* i przebrałam się*. Zayn to dupek i to tyle co mam o nim do powiedzenia. I nawet wiem czeu chciał zniszczyć "Nessy". On mnie kochał, ale ja kocham tylko Horana... Chyba.... Ja pierdole jaki ten świat jest zwalony. Nie wiedziałam co mam robić... Wzięłam konsolę i poszłam trochę pograć przed spotkaniem z NIM...




                                                         *OK 1h później*
                                                                *Zayn*


 Idę.... Jprdl.... Czego ona odemnie chce? Ja nic nie zrobiłem....
*ddrrryyyńńń*
telefon. Kurwa.

- Czego? - powiedziałem nie patrząc na wyświetlacz.
- Hej to ja.
- Kto?
- Perrie.
- Cześć kochanie co tam?
- Może spotkamy się? Na przykład w parku, albo u mnie?
- Yyyy..... bo ja ten no.... yyyy.... nie mogę.
- Czemu?
- Muszę pisać..... piosenkę... tak piosenke.
- Po co? Zayn ukrywasz coś.
- Nie ukrywam. Ta piosenka jest dla ciebie Pezz.
- Oooo serio? Słodki jesteś. Nie przeszkadzam Ci, cześć.
- Pa.

*rozłączyła się*

- Kurwa!!!!! - krzyknąłem wkurwiony.
- Cicho Zayn!!! Próbuję spać!! - Ups... Zapomniałem że Paul jest w domu -.-
- Sory.... Paul wychodzę wrócę niedługo!! Cześć.
- Cześć.



                                                                  *Jessy*


 Dojechałam do tej głupiej rzeczki. Tylko czemu wybrałam to miejsce? Lubię wodę. Nawet bardzo, a z tego co wiem Mulat nie umie pływać. Więc jak mnie wkurzy to będę Go utopić... Buhahahahahahahhahahahahah. Ale jeśli dowiem się czy to był on, to utopię go a potem rozszarpię na kawałki. Przysięgam. Chuj jebany. Powoli zaczynałam rzygać jego obecnością, ale nie wiem czemu
nie mogę go znienawidzić... Mulat ma w sobie coś ...mmm... nie wiem jak to powiedzieć...
- Hej Jessy. - usłyszałam głos Zayna i odwróciłam się a moim oczom ukazał się Malik w niebieskich rurkach, czarnej koszulce z napisem "Nirvana", Vansach i deskorolką. Wyglądał olśniewająco.
Boże... chyba te wszystkie gwiazdeczki źle działają na moją psychikę. Jprdl
- Cześć Zayn. Możesz mi wytłumaczyć po co wysłałeś Niall'owi zdjęcia jak przytulam Harry'ego na moście?
- Yyyy.... ale o co kaman bo nie czaję?
-  Zayn, proszę. Nie wygłupiaj się.
- Jessy, ale to nie ja! Po co miałbym to robić? Nigdy nie skrzywdziłbym Niall'a to mój przyjaciel.
- Zayn, kurwa.
- Jessy nie rozumiesz? TO NIE JA KURWA MAĆ!!! Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła? Zrobię wszystko. Naprawdę. - powiedział a ja wpadłam na genialny pomysł.
- Zrobisz wszystko?
- Tak Jess. Wszystko.
- Jesteś hardcorem?
- Powiedzmy.
- Oj Zayn. To niedobrze. W takim razie masz udawać mojego faceta.
- hahahahahahahaha... Co kurwa...



                                                                 *Zayn*


Nie zbyt mi to przeszkadzało ale zdziwiłem się. Ma chłopaka, zdradza go z Harrym i jeszcze ja?
- Jprdl.... no nie wiem Jessy, to duże ryzyko.
- Zayn, damy radę ja chcę tylko zobaczyć...
- Nie zrobię tego Horanowi.
- Malik zaufaj mi. Tylko tak mogę sprawdzić czy warto ci ufać.
- Ale ja mam Perrie. - nie chciałem jej zdradzić tylko tak mogłem się z tego wywinąć. Mam nadzieję.
- Powiesz jej.
- No dobra niech Ci będzie...



                                                                  *Jessy*


- Dziękuję. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Idziemy? - powiedział.
- Na nogach? Do szpitala trochę daleko...
- Boże Jess chodź mam niedaleko auto a w nim deskorolkę. Chcesz?
- Jasne - odpowiedziałam i poszliśmy do auta.
- Fajna deska*. Skąd masz?
- Znalazłem na rampie za twoją szkołą*.
- Aha... Spoko.
- No co? Leżała to sobie wziąłem. Problem? Taka sytuajcja.
- Spoko. Fajny jesteś wiesz? - powiedziałam i przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk...

*piiiipp piiiiipp*
Usłyszeliśmy trąbienie, odwrócilimy się a tam siedział nie kto inny tylko....





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KoNiEc <3
Podobało się?


BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZE!!!!!!!



CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)



~Alice 





                       































sobota, 25 maja 2013

ROZDZIAŁ 12






CZYTAJCIE NOTKĘ :)




                                                              ~Rozdział 12~




                                                                   *Jessy*

[...] Damon rzucił się przedemnie i Niall'a. Ochronił go.
- Ty debilu!!!!!! On miał dostać a nie ty... Jprdl... - powiedział Hazz
- Niewinnych ludzi się nie zabija... - powiedział Damon
- NIewinnych nie. Ale tego chuja tak. - odpowiedział Harry
- Debil z cb Styles!!!! On niczego nie zrobił i on niczego nie zrobił, to Jess wybiera z kim jest, a nie ty wariacie!!!! Ała..... Jessy. Mam prośbę...
- Tak Damon? - zapytałam płacząc przy tym
- Zapamiętaj mnie takim jakim byłem. a nie takim jakim się stałem.
- Damon ty zawsze będziesz moim przyjacielem. Nie odchodź. Stracę najlepszego i jedynego przyjaciela. Nie mam już przyjaciół. Oprócz Liam'a, Louis'a i Niall'a oczywiście.
- Nie mów tak Jess. A Jack, Amelia i Miriam?
- One nie chcą mnie znać a Jack wyjechał.
- Jessy jestes niesamowitą dziewczyną, na dowód tego przykładem jest walka 3 chłopaków o Ciebie.
- Trzech?!?!? - krzyknął wyraźnie wkurzony Loczek.
- O Harry! Nadal tu jesteś jełopie? - zadrwił sobie Damon.
- Tak, jestem i wytłumacz mi o co chodzi z tymi trzema facetami!
- Chodzi o to że o naszą małą Jess walczą aż trzej faceci. Ty, Niall i Zayn. - powiedział Damon



                                                                *Harry*

To co powiedział ten świr zupełnie mnie zszokowało. ZAYN?!?!?!? Serio? Przecierz on miał Perrie... Pomińmy zawsze był dziwny... Flirtował z wieloma laskami, a te gdy się dowiadały rzucały go.
- Jaja sobie robisz? Zayn? Na serio on?
- To nie wszysko on...... - zaczął Damon, ale nie skończył, bo głowa zaczęła mu delikatnie zsuwać się na kolana Jessy. BOŻE CO JA ZROBIŁEM!?!?!?!?!?
- Stary przepraszam... słyszysz mnie? Przepraszam Ciebie i Niall'a za to co wam zrobiłem... Wybaczcie mi!!!! Damon??? - tak jak myślałem. Damon nie żyje. KURWA. A Niall? Co z nim?!
- Niall? - zwróciłem się do blondyna.
- Spoko ziom. Tobie zawsze wybaczę. - powiedział ochrypniętym głosem, a na dźwięk tych słów łzy poleciały mi srumieniami.
- Stary, naprawdę Cię przepraszam... - powiedziałem i przytuliłem się do niego. - Jessy Ciebie też...
- Tak kurwa teraz to sobie możesz chuju!!!!! - powiedziała
- nie rozumiem...
- NIE ROZUMIESZ???? - krzyknęła zbulwersowana Jess. - Już Ci tłumaczę pedale, zastrzeliłeś mojego przyjaciela, zagłodziłeś na śmierć mojego chłopaka i jeszcze próbowałeś go zastrzelić!!!!!
- Jess ja naprawdę przepraszam, i żałuję tego co zrobiłem...
- Oj Harry, Harry myślę że policja i sąd nie dadzą Ci spokoju przez najbliższe 69 lat i do końca życia zostaniesz w kiciu. ZGNIJESZ TAM STYLES CHUJU!!! - dlaczego ona mi nie wybaczy....


               
                                                                 *Jessy*


Debil. NIenawidzę go. I on myśli że ja mu wybaczę?!?! Hahahahhahahhaha good joke. -.- Dobra ten chujek mnie nie obchodzi. Muszę zawieść Niall'a do szpitala*.


                                                   KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
                                                            W SZPITALU
                                                                 
                                                                   *Jessy*

- Dzień dobry. Nazywam się Jessica Sky. To mój chłopak NIall Horan.
- Dobry. - przywitał się Horan.
- Ten "Najal" Z Łan Dajrekszon? - powiedziała pielęgniarka*.
- Yyyyyyy...... tak ten "Najal". Jesteśmy umówieni do Dr. Mirosława Bzyczka*. Może go pani zawołać? Byłabym wdzięczna.
- A mogę prosić o autograf?
- Może potem. Nie jestem w najlepszej formie.  - powiedział Niall.
- Ale to dla córki. Eve. Proszę... -powiedziała i pokazała zdjęcie*.
- nie rozumiesz do jasnej cholery? Wołaj doktora kobieto!!!! wydarłam się na cały szpital, a ludzie popatrzyli na mnie jak na debila, a Niall chichotał pod nosem, ale spojrzałam na niego grożnym wzrokiem i przestał.
- Dobrze już idę po doktora. I proszę nie krzyczećna cały szpital  jak jakiś psychopata. - powiedziała kobieta.
- Oj Jess. Jakaś ty stanowcza. Aha ha ha ha ha ha ha
- Niall uspokój się i nie wyśmiewaj mojego zachowania, bo ja chcę dla Ciebie jak najlepiej...
- Rozumiem i przepraszam jeśeli Cię uraziłem, ale jak to ci wiadomo ja nigdy nie tracę humoru, tak jak Louis.
- Tak, Niall wiem o tym. Kocham Cię wiesz?
- Wiem i też Cię kocham <3 - powiedział na co pocałowałam go w usta.
- Panno Sky? - usłyszałam głos pielęgniarki - Doktor Bzyczek wzywa Panią i Niall'a.
- Idziemy. - powiedziałam i popchałąm wózek na którym siedział mój wygłodzony i zmarznięty chłopak. Biedaczek. On był dla mnie wszystkim. Miałam tylko jego. No i jeszcze Liam'a i Louis'a i Jack'a. Nie wspominałam o tym, kłamałam że ze mną mieszkają, ale wolałam zostawić to dla siebie: kiedy byłam mała (ok. 5 - 6 lat) moi rodzice zginęli w pożarze. Ja tez mogłam umrzeć ale jakimś cudem lekarze mnie uratowali, a po tym całym zdarzeniu na plecach została mi wielka blizna... BLEEEEEEEEE...... ochyda. wolę o niej nie wspominać.
- Witam. Doktor Bzyczek. W czym mogę państwu pomóc?
- Jessica Sky, miło mi. Więc tak to jest Niall i on był głodzony i więziony i byłabym panu wdzięczna za zbadanie i "magiczne uleczenie" go.
- Proszę się nie martwić Jessico, zrobimy co w naszej mocy aby uleczyć pani chłopaka - powiedział i puścił do mnie oko. Wychodząc z sali  spojrzałam jeszcze raz na Niall'a i rzuciłam
- trzymaj się misiek. Jakby co jestem na korytarzu.
- Jessy?
- Tak Niall?
- Obiecaj mi coś. Obiecaj że nigdy mnie nie opuścisz, bez względy na to jaki będę.
- Obiecuję. - powiedziałam, podeszłam do niego i pocałowałam Go w jego piękne blade usta. Wyszłam. Siedzę na korytarzu.

*dddrrrryyyyyńńńńń*
Zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i pokazało się 'Liam'.
- Halo? - zapytałam
- Hej Jess, jak tam Niall? Znalazła Go?
- tak i jesteśmy u doktora.
- to dobrze ulżyło mi. Podziękuj Damonowi ode mnie OK?
- Damon nie żyje. Harry go zastrzelił.
-WTF? CO? Styles jest zdolny do wszystkiego, ale nie zrobił by tego.
- Ale zrobił. Chciał strzelić w Niall'a ale Damon go zasłonił i... dalej chyba ci nie muszę tłumaczyć. Myślę że się domyślasz.
- O mój boże... Zadzwoniłaś na policję?
- Chciałam, ale Niall powiedział żebym nie martwiła się bo on nie jest zły na Hazzę i że nie zamierza pojawić się w sądzie na rozprawie.
- Jess moim zdaniem powinnaś iść na rozprawę... A propos kiedy ona jest?
- Za miesiąc. Mniej więcej.
-Aha. Wiesz jak lubię Harry'ego ale... A gdzie on teraz jest? - zaptał Liam, a ja zorientowałam się że nie wiem. FUCK.
- Liam nie mam zielonego pojęcia.
- Jessy poszukaj Go. Nie wiadomo do czego jest zdolny w tej chwili.
- Ale nie zostawię Niall'a samego!
- Spoko przyjadę z Lou i Zayn'em. A ty w tym czasie pojedziesz poszukać Hazzy OK?
- Dobrze, ale przyjedź bez Malika. Proszę.
- Skoro tak chcesz. A coś się stało?
- Potem Ci powiem. Cześć.
- To ty już jedź, a my zaraz będziemy. Pa. - powiedział i rozłączył się. Wychodząc ze szpitala powiedziałam do pielęgniarki.
- Gdyby MÓJ CHŁOPAK pytał się gdzie jestem, proszę mu powiedzieć, że musiałam na chwilę wyjść. Do widzenia.
- mhm... Do widzenia. - powiedziała. A ja pojechałam go szukać.



                                                                *Harry*

[włącz to*. i przecz. tłumaczenie jeśli nie rozumiesz*]

Moje życie jest bez sensu. Jak mogłem być takim dupkiem. Zabiłem Go...
- KURWA ZABIŁEM!!! - krzyknąłem
Muszę to zrobić. Muszę skoczyć. Nachyliłem się nad ulubionym miejscem moim i Jessy gdy jeszcze byliśmy razem. Mostem*.
Skaczę. Teraz albo nigdy. Powiedziałem sobie i..........












--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Koniec :*I jak?


CZYTASZ = KOMENTUJESZUWAGA!!!!!NASTĘPNY ROZDZIAŁ DODAM PO 4 KOMENTARZACH!!!!!!!!!


~Alice <3